Zakup nowego samochodu – czy to się opłaca?

Zakup nowego samochodu – czy to się opłaca?

Wraz z poprawiającą się jakością życia polskiego społeczeństwa, której przyczyną są rosnące płace, coraz więcej rodzin decyduje się na zakup nowego auta prosto z salonu. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy wartość pieniądza tak szybko dewaluuje, taki zakup dla przeciętnego Kowalskiego ma sens?

Przesyt na rynku motoryzacyjnym

Branża samochodów osobowych wydaje się być w swoim szczytowym okresie. Polski rynek nie stanowi wyjątku. Przesyt na rynku samochodów używanych, spowodowany wzmożonym importem aut z krajów Europy Zachodniej, może przyprawić o zawrót głowy. Natomiast przekręty nieuczciwych handlarzy tylko skutecznie odstraszają potencjalnych klientów. Co z samochodami nowymi? Transformacja ustrojowa lat dziewięćdziesiątych znacznie tę gałąź gospodarki rozwinęła. Dziś nikogo już nie dziwią siedziby dealerów w miastach powiatowych, które kiedyś były zarezerwowane tylko dla dużych miast wojewódzkich. Tu walka o klienta jest jeszcze bardziej zażarta niż w strefie aut używanych, czego doskonałym przykładem jest choćby marketingowa wojna między Audi a BMW.

Nowe auto – kupować czy nie?

Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta. Bo któż nie marzy o wspaniałym, pachnącym nowością samochodzie, ze wszystkimi najnowszymi zdobyczami technologii motoryzacyjnej? Zapewne trudno spotkać kierowcę, który takiemu marzeniu by zaprzeczył. Jednak w tym momencie pojawia się aspekt najważniejszy ze wszystkich, czyli finanse. Kryterium to z biegiem czasu okazuje się brutalne. Badania rynku z ostatnich lat pokazują, że po około trzech, czterech latach eksploatacji wartość nowego samochodu spada o połowę. I niestety trend ten dotyczy prawie wszystkich marek. Utrata na wartości pojazdu jest jeszcze większa, kiedy klient dokonuje zakupu w formie kredytu lub sprzedaży leasingowej, ponieważ wtedy zaczyna do niego dopłacać. Dlatego ten, kto myśli o nowym aucie, ma nie lada orzech do zgryzienia. Oczywiście problem ten nie dotyczy tych, dla których utrata wartości pojazdu nie ma żadnego znaczenia. W takim przypadku, kto bogatemu zabroni?